FilHERmonia to cykl, w którym kobiety są nie tylko tematem, ale siłą napędową koncertu. Tym razem spotykają się trzy dzieła – jedno napisane przez kobietę, dwa stworzone przez mężczyzn, ale wszystkie w jakiś sposób związane z kobietami: jako twórczyniami, inspiracjami, wykonawczyniami.
Na rozgrzewkę coś, co wciąż za rzadko pojawia się w repertuarze – Koncert fortepianowy a-moll Clary Schumann. Zaczęła pisać go w wieku 14 lat, a ukończyła dwa lata później. W tym czasie większość jej rówieśników może i uczyła się walczyka, ale Clara stworzyła trzyczęściowy koncert z orkiestrą, a potem sama go wykonywała na scenie z dyrygentem Felixem Mendelssohnem.
Clara była nie tylko wybitną pianistką koncertującą przez 60 lat, ale też żoną Roberta Schumanna i matką ośmiorga dzieci. Całe życie mimo to pisała, koncertowała, uczyła. Przetrwała chorobę psychiczną męża, jego śmierć i żałobę po nim, a także XIX-wieczne przekonanie, że kobiety mogą być co najwyżej ładnym tłem w salonie.
Liszt w przeciwieństwie do Clary był rockstarową legendą XIX wieku – zanim ktokolwiek wymyślił, co to znaczy być gwiazdą. Pisał, grał, uwodził, a tłumy mdlały na jego recitalach. Ale ten koncert powstał w nieco bardziej refleksyjnej fazie życia – a inspiracją mogła być m.in. Marie d’Agoult, pisarka, z którą Liszt miał troje dzieci (jedno z nich to Cosima – późniejsza żona Wagnera).
Koncert A-dur powstawał długo – szkic w 1839 roku, ostateczna wersja w roku 1849 – i odchodzi od klasycznej formy. To coś jak opowiadanie bez podziału na rozdziały – wszystkie części przechodzą jedna w drugą. Jest tam i romantyczna liryka, i dramatyczne tutti, i fragmenty, które brzmią jak improwizacja. Liszt był przy okazji jednym z pierwszych, którzy poważnie traktowali pianistki – sam uczył wiele kobiet, zachęcał je do występów, a nie do „grania dla gości po kolacji”.
II Koncert fortepianowy Liszta w interpretacji Francesco Piemontesi'ego (fortepian) oraz hr-Sinfonieorchester pod batutą Marka Janowskiego:
Między „heroiczną” Trzecią a „losową” Piątą Beethoven napisał Czwórkę – niby pogodną, ale też pełną dziwności. Berlioz mówił, że to smukła grecka dziewczyna między dwoma nordyckimi olbrzymami. Może coś w tym jest.
Co ma IV Symfonia do kobiet? W tym czasie Beethoven bardzo intensywnie korespondował z rodziną von Brunsvik – szczególnie z Josephine, utalentowaną pianistką. Niektórzy badacze twierdzą, że to ona była adresatką słynnego listu do „Nieśmiertelnej Ukochanej”. Gdy pisał IV Symfonię, kontaktowali się regularnie – emocje były spore, choć sprawa była delikatna: ona była wdową z czwórką dzieci, a Beethoven... cóż, raczej nie był materiałem na ojczyma.
IV Symfonia przez długi czas była uważana za mniej ważną. Nawet Schumann i Wagner woleli inne. Dziś wiadomo, że to majstersztyk formy i lekkości – może właśnie dlatego, że Beethoven pozwolił sobie na więcej luzu i finezji. A może dlatego, że był zakochany.
Nie trzeba robić z tego manifestu. Wystarczy popatrzeć: kobiety pisały, grały, inspirowały i prowadziły orkiestry od zawsze – tylko nie zawsze im na to pozwalano. Na szczęście dla nas dziś mogą już to robić bez przeszkód, zwłaszcza w naszej filharmonii!
IV Symfonia Beethovena w wykonaniu Ochestre de Paris pod batutą Thomasa Hengelbrocka:
Na scenie złote sali spotkają się dwie artystki, które doskonale wpisują się w ideę cyklu FilHERmonia. Partie solowe w koncertach Clary Schumann i Franza Liszta wykona Mariam Batsashvili, gruzińska pianistka o niezwykłej wrażliwości i znakomitej technice, zwyciężczyni Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Franza Liszta w Utrechcie, występująca na najważniejszych estradach świata. By poprowadzić szczecińskich filharmoników, za pulpitem dyrygenckim stanie Anna Sułkowska-Migoń, jedna z najciekawszych polskich dyrygentek młodego pokolenia, laureatka pierwszej nagrody prestiżowego konkursu La Maestra w Paryżu i artystka regularnie współpracująca z czołowymi orkiestrami w Europie i Ameryce Północnej.
FILMY I ZDJĘCIA
SZCZEGÓŁY
Odważna i romantyczni 17-10-2025 19:00
Sala symfonicznaFilharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie
ul. Małopolska 48
70-515 Szczecin